Rok temu na rękach trzymałam nieco ponad miesięcznego Rumpelka. Patrzyłam w jego piękne oczy i łzy płynęły mi po policzkach. Choć dzień był piękny i wzniosły to nie był dla mnie szczęśliwy. Ale to jest już za mną. Nie cofnę czasu, nie zmienię biegu historii. Teraz mogę już tylko cieszyć się, że jestem mamą i
Dziś o zwykłych sprawach. Najzwyklejszych. Muszę Wam się pochwalić, że po wielu, wielu próbach, namowach, zmianach, katarach i innych przeszkodach dotarliśmy do Wroclove i spędziliśmy tam udany weekend. Weekend udany dla wszystkich (prawie). A dla kogo nie był eksplodującą bombą radości? A taki sobie jeden…
Jestem szczęśliwa. Zapracowana, zmęczona, zaganiana, zmartwiona niechybnym powrotem do pracy, ale szczęśliwa. I chcę się moją radością, szczęściem i dobrymi wibracjami z Wami podzielić!
Choć mamy zatrzęsienie produktów, łatwy dostęp do całego rynku zbytu i kupić można do koloru do wyboru to jednak… No właśnie jak na ironię im jest więcej produktów tym trudniej wybrać właściwy. A co za tym idzie każda opinia na temat danego produktu może się okazać na wagę złota. Pod warunkiem, że jest szczera. Nie wiem
Nie mogę uwierzyć, że Rumpel ma już roczek. Tyle już razem przeżyliśmy, tyle się nauczył. Jest już rocznym dzieckiem. Niesamowite jak ten czas szybko zleciał. Ale jeszcze bardziej niesamowite jest to, że ten mały kawaler jest moim synem!! Cóż by to było gdyby mnie mąż nie namówił…
Płacz, zanoszenie się, brak apetytu, kiepskie spanie, częste pobudki i wszystkie plagi egipskie. Z ząbkowaniem bywa różnie, każde dziecko inaczej to przechodzi, ba nawet każdy ząbek może różne objawy powodować. Lub nie. Jak to w końcu może być? Czego się spodziewać? Dziś o tym jak Rumpel ząbkuje…
Każda lub prawie każda mama czeka na kolejne kroki milowe swojego dziecka. Z niecierpliwością wypatruje wszystkich pierwszych razów, aby potem móc chwalić się chcącym i niechcącym słuchać o tym jak wspaniałe to dziecię jest. A jest tych kroków trochę… I małe co nieco dla Rumploczytków 🙂
Łatwo po ciąży powiedzieć, że nie mam czasu, nie mam siły lub najzwyczajniej w świecie mi się nie chce. W końcu życie się zmieniło, priorytety są inne, dziecko jest w centrum uwagi. Często nie przeszkadzają nieuczesane włosy, dres na dupie i majty, które z atrakcyjnością mają tyle wspólnego co niebo z ziemią. No i co?
Dziś chcę Wam przedstawić swoje kilka zdań o laktatorze LOVI Prolactis. Jak się sprawuje, jego wady i zalety, co mi się podoba, a co według mnie wymaga poprawy. No i słów kilka o tym jak udało mi się go nabyć…
Dziś o tym czym jest macierzyństwo i jak je postrzegają postronne osoby, często nawet bliscy, którzy sami wychowali już gromadkę i może nie pamiętają albo pamiętają jak to było z tymi robaczkami. Zalety i wady, plusy i minusy, to co się zyskało a czego już nie będzie i o tym jak nie dostać szału po