Testowanie smoczka NUK Classic
Jakiś czas temu NUK zorganizował akcję, w której można było otrzymać do testów smoczek z nowej kolekcji. Udało mi się dostać do testów i konkursu jako blogerce. A o tym jak wyglądał test piszę dopiero dzisiaj ponieważ Rumpel miał ciężkie dni… Wiecie chyba, że w trudnych chwilach nie dodaje się dziecku powodów do rozpaczy, więc nawet mi do głowy nie przyszło, żeby podać nowy smoczek w trybie awaryjnym… Ale dziś…
Dziś pogoda dopisała, ząbki przestały drażnić, noc była przespana i ogólnie warunki były sprzyjające. No wiec wyjęłam nowy sprzęt z szuflady i pełna optymizmu pokazałam temu małemu Szogunowi. A on co? Pierwsza reakcja – pogarda. Phi, takie smoczek mi dałaś. Spojrzenie bezcenne, mina do albumu i ogólna konsternacja nastąpiły.
Muszę Wam przyznać, że to nie ja wybrałam Rumplowi markę smoczków, których używamy na co dzień. Sam to zrobił. Zdecydował i już. Innych nie chciał. I do tej pory był wierny. Ale dzisiaj postanowiłam sprawdzić czy jego lojalność nadal jest stuprocentowa, czy może jednak jest miejsce na ustępstwa.
No więc podałam smoczurka. A muszę przyznać, że wygląd smoka bardzo mi się podoba. Ja dla młodego wybrałam niebieski z samochodzikiem, bo najbardziej mi się spodobał. Jakoś tak przemówił do mnie od razu i taki też otrzymaliśmy. No więc Rumpel swój nowy sprzęt otrzymał zabezpieczony, żeby nie było tak łatwo. Tu muszę przyznać, że odrobinę siły musiałam jednak włożyć żeby poprawnie zabezpieczyć smoczek. Zapewne podczas codziennego użytkowania sprzęt się „wyrobi”. Młody nie miał tego samego problemu ze zdejmowaniem. No w końcu ma swoje sposoby…
Jak się dobrał do właściwej materii to rozpoczął test. Obejrzał z każdej strony, przełożył kilkanaście razy z ręki do ręki, po czym wręcz ostentacyjnie wsadził go do buzi. I niestety za pierwszym podejściem równie ostentacyjnie go od razu wypluł. Wziął i wyrzucił. No i tak zaczęliśmy testowanie. Kilka razy Rumpel zabierał smoczek z moich rąk lub z nogi 🙂 Zabierał, kosztował, przygryzał, cmokał, ssał, bawił się i znowu wypluwał. Ostatecznie smoczek kilka razy nawet wylądował w pudle do masażu stóp. No niestety młodemu średnio przypasował kształt smoczka, bo jest przyzwyczajony do zupełnie innego. Szczerze to muszę przyznać, że smoczki, których używamy na co dzień kształtem chyba najbardziej przypominają moją pierś i dlatego tak młodemu odpowiadają. Ale NUK też jest fajnym smoczkiem. Po kilkunastu minutach zabawy, rzucania do pudła, po podłodze i gryzienia nastąpiła chwila kiedy młody zaczął ssać smoczka. W miarę go zaakceptował. Myślę, że jak będziemy podawać go częściej to się do niego przekona, bo smoczek jest naprawdę dobry.
Niestety dla nas NUK zostanie smoczkiem awaryjnym, bo młody pozostał wierny swoim dotychczasowym smoczkom, ale to nie oznacza, że smoczek NUK-a jest zły czy marka nie taka. Myślę, że dużą wagę ma tutaj przyzwyczajenie i to jaki smoczek wybrał jako niemowlę. Myślę, że gdyby smoczek NUK trafił do nas w pierwszych dniach życia Rumpla to dzisiaj to byłby wierny towarzysz i uspokajacz.
Jednocześnie muszę Wam powiedzieć, że Rumpel ogólnie jest mało smoczkowy. Może ostatnio nieco bardziej ze względu na atak czwórek. Trzy na raz mu wychodzą i w chwili kryzysu smoczkujemy się nieco bardziej. Ale ogólnie to smoczek jest tylko do spania, a właściwie do usypiania i w chwilach wielkiej rozpaczy. Często Rumpel sam wypluwa smoczek podczas snu, a jeśli mu się to nie uda i wisi mu ten uspokajacz na skraju usteczek to wyjmuję go ja lub hubbie. Nie chcę żeby przesypiał noce ze smoczkiem, bo po pierwsze nie jest mu to potrzebne i nie woła za smokiem, a po drugie po co ma się tego uczyć na siłę.
Na koniec powiem Wam nieco o tym co ja uważam o smoczku NUK. Jak dla mnie prezentuje się bardzo ładnie. Jest starannie wykonany, dobrany rozmiarem do wieku dziecka. Wytrzymały też jest, bo najpierw ja próbowałam oderwać smoczek od obwódki, a potem Rumpel próbował go przegryźć. Nie udało nam się. Na szczęście. Dla mnie smoczek bardzo dobry jakościowo, ładny, estetyczny i bezpieczny. Polecam go do wyprawki dla maluszka. My do testów otrzymaliśmy silikonowy. Do wyboru są także wzory z lateksową końcówką smoczka. Popatrzcie jak u nas wyglądały testy:
Ps. Przepraszam Was za jakość zdjęć, ale ze mnie marny fotograf, a Rumpel nie ułatwia poruszając się zawsze z prędkością światła. Nawet migawka na sportowym nie daje mu rady 😉
A Wasze maluchy używają smoczka? Z wyboru czy z konieczności podaliście pierwszy raz nupla?