20 lutego 2015
Wieczorem, kiedy Słońce dawno już zaszło, a światła miasta przebijają się przez blade rolety małego pokoju dreptam miarowo po podłodze, jedna noga, druga noga, kołysanie bioder… I czekam aż Księciunio uśnie.
Wieczorem, kiedy Słońce dawno już zaszło, a światła miasta przebijają się przez blade rolety małego pokoju dreptam miarowo po podłodze, jedna noga, druga noga, kołysanie bioder… I czekam aż Księciunio uśnie.