Jeszcze przez chwil kilka trwa konkurs z firmą WOMAR. Macie w nim szansę wygrać kocyk, do wyboru z dostępnych pokazanych na stronie firmy. My już swój otrzymaliśmy. Czekałam na niego z niecierpliwością. Rumpel nie czekał ale za to nasza reakcja była taka sama…
Postanowiliśmy zostawić sprzątanie na kiedyś, spakować niezbędne rzeczy i wyruszyć w mini podróż do rodziny. Bo oczywiście najlepiej w domu, ale wśród bliskich też nam dobrze. Mały Rumpel odwiedził swoje prababcie i pochwalił się nowymi umiejętnościami… Ja muszę zawsze wszystko zaplanować, zwłaszcza jeśli chodzi o Rumpla. Lubię niespodzianki pod warunkiem, że nie wytwarzają w moim
Żałować można wielu rzeczy, tych zrobionych lub nigdy nie dokończonych. Prawie każdy w swoim życiu ma coś czego żałuje, sytuacje, słowa, decyzje. Jednych żal zjada od środka, inni się złoszczą, wpadają w depresję lub starają się sobie jakoś z tym radzić. Ja wiem, że i ja w życiu pożałowałam…
Witajcie moi mili! Dziś przygotowałam dla Was konkurs z okazji Dnia Kobiet z producentem fantastycznych rzeczy dla dzieciaków, firmą WOMAR. Do wygrania ciepły, milutki kocyk w wybranym przez Was kolorze.
Takiej sytuacji się nie spodziewałam. Do głowy by mi nie przyszło. W najgorszych snach nie wyobrażałam sobie takiej sytuacji. Zniesmaczona, zdegustowana, obrzydzona i załamana ludźmi.
Od zawsze uważałam, że słoiczki podają mamy, które mają na uwadze tylko czas dla siebie i nie chce im się gotować. Nie chcą, nie potrafią lub mają inne „wymówki”. Przecież słoiczki to samo zło, zapewne dorzucają tam trutkę na szczury, resztki z taśm produkcyjnych i przyprawy zamiecione z podłogi…
Nie widziałyśmy się od naszych ślubów, które nastąpiły kilka tygodni po sobie. Pochłonęła nas praca, nowe obowiązki, mężowie. Po tylu latach odnalazłyśmy wspólny język – ciąża i dzieci. Jak przyjemnie było spotkać się z przyjaciółką ze studiów.
Wieczorem, kiedy Słońce dawno już zaszło, a światła miasta przebijają się przez blade rolety małego pokoju dreptam miarowo po podłodze, jedna noga, druga noga, kołysanie bioder… I czekam aż Księciunio uśnie.
Mówi się, że dzieci to kupa szczęścia, kupa radości i że wprowadzają kupę pozytywnej energii. Jest z nimi kupa śmiechu, kupa dobrej zabawy, kupa ciuchów i kupa prania, ale przede wszystkim jest po prostu KUPA.
Czy po każdej chorobie tak będzie? Czy nie dane jest mi pójść spokojnie do łazienki, zjeść śniadanie, a już o ugotowaniu pełnego obiadu nie wspominając? Uroki przebytej choroby nam się ukazały… I nie tylko